Andrzej Pitoń-Kubów
wiersze, teksty z archiwum
LUDZIE Z POLAN · Lokatorka

lokatorka

Chodnik biegnie środkiem łąki
Pani Bronia, od dłuższego czasu
mieszka tu na wynajętym
Tu doświadczało ją życie
Czemu akuratnie tu?
Na skraju wsi ...
nie daleko od lasu
dróżka kręta się wije
na sam koniec Pitoniówki.

Pani Bronia w tajemnicy przed mężem
farbuje szare dni na bardziej kolorowe
odbiciem w lustrze
skręca coraz to rzadsze papiloty
plasterkiem buraka
rzuca wdzięk makijażu na policzkach
maskując zmarszczki dymną zasłoną z papierosa
tli się on często na krawędzi łóżka
zostawiając nadpalone ślady
zwisającym popiołem opada na drewnianą podłogę
wokoło pełno takich wspomnień

Ubiera się powabnie w przeźroczyste tiule
w koronkową bieliznę krótszą od jej imienia
Wieszając pranie na sztachetkach płotu
zalotnie kusi listonosza (z rowerem)
Kiedy, przeczyta dostarczone nowiny
pani Bronia ...
ubiera sukienkę w kaczeńce
stukając wysokimi obcasami
o wystające kamienie
radośnie chodnikiem
wymyka się na pocztę.
Dziś listonosz uwolnił jej rentę
będzie mogła w torebce poszeleścić
przy okazji w GS-ie  kupi eliksir młodości
lubią razem z mężem - wlać do herbaty.